Advertisement
Ocieplenie klimatu - inne spojrzenia
(W moim artykule, który ukazał się w poprzednim numerze „Ekologii”, przedstawiłem syntezę Raportu Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) o stanie zmian klimatycznych na 2007 rok - Wojciech Stawiany.)

Ekologia - dofinansowanie WFOŚiGW Katowice Kolumny dofinansowane
przez WFOŚiGW w Katowicach







Image

Raport ten akcentuje następujące zjawiska:
• ocieplenie klimatu globu ziemskiego w świetle przeprowadzonych badań i pomiarów jest faktem,
• przyczyną zmian klimatycznych jest działalność człowieka,
• dla zapobieżenia katastrofie ekologicznej należy zintensyfikować działania społeczności światowej, ograniczające niekorzystne zmiany klimatyczne.
Niektóre autorytety – naukowcy czy politycy, mają często inne poglądy na problematykę zmian klimatycznych i ich przyczyny. Z różną częstotliwością i natężeniem trwa też polemika pod hasłami na przykład: Efekt cieplarniany – prawda czy fałsz?, Globalne ocieplenie to fikcja, Wpływ człowieka na klimat jest przesadzony itp.
Zwolennicy innych od nazywanych oficjalnymi poglądów czy hipotez organizują konkurencyjne spotkania i konferencje. Jedna z nich, pod nazwą „International Conference of Climate Change”, organizowana przez Heartland Institute, odbyła się w marcu 2009 r. w Nowym Jorku. Jednym z mówców na tej konferencji był znany z odmiennych poglądów (nie tylko zresztą w tych sprawach) prezydent Republiki Czeskiej Vaclav Klaus.
W niniejszym artykule zaprezentuję niektóre z tych odmiennych poglądów, nie dodając własnego komentarza czy ocen.

Stanowisko Komitetu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk w sprawie zagrożenia globalnym ociepleniem

W lutym 2009 roku Komitet Nauk Geologicznych PAN wydał oświadczenie, w którym włącza się w tę fundamentalną dyskusję, polemizując częściowo ze stanowiskiem Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), uważając za konieczne podjęcie wielodyscyplinowych badań opartych na monitoringu i modelowaniu wpływu na klimat również innych zmiennych czynników, nie tylko stężenia CO2. Stanowisko KNG PAN stwierdza, że podejmowanie radykalnych i ogromnie kosztownych działań gospodarczych zmierzających do ograniczenia emisji jedynie wybranych gazów cieplarnianych, w sytuacji braku wielostronnej analizy zachodzących zmian klimatu, może doprowadzić do zupełnie innych skutków niż oczekiwane.
W stanowisku Komitetu Nauk Geologicznych PAN czytamy m.in.:
Badania geologiczne dowodzą niezbicie, że stała zmienność jest podstawową cechą klimatu Ziemi w całej jej historii, a zmiany zachodzą w nakładających się cyklach o różnej długości – od kilkuset tysięcy do kilkunastu lat. Dłuższe cykle klimatyczne wywoływane są przez czynniki pozaziemskie o astronomicznym charakterze i zmiany parametrów orbity Ziemi, a krótsze – przez czynniki regionalne i lokalne. Nie wszystkie przyczyny zmian klimatu i zjawiska klimatotwórcze zostały jeszcze w pełni rozpoznane.
Choć w historii Ziemi dominował klimat znacznie cieplejszy od współczesnego, wielokrotnie dochodziło do potężnych globalnych ochłodzeń, których efektem był zawsze rozwój rozległych zlodowaceń sięgających niekiedy do strefy podzwrotnikowej. Dlatego wiarygodne prognozowanie zmian klimatu Ziemi, nie mówiąc o chęci im zapobiegania, kształtowania czy przeciwdziałania, musi brać pod uwagę wyniki badań jej przeszłości geologicznej – a więc czasu, gdy ludzkości (i przemysłu!) nie było na naszej planecie.
Od dwunastu tysięcy lat Ziemia znajduje się w kolejnej fazie cyklicznego ocieplenia i jest w pobliżu jego maksymalnego natężenia. W samym tylko czwartorzędzie, czyli w ciągu ostatnich 2,5 mln lat, okresy ciepłe wielokrotnie przeplatały się ze zlodowaceniami, co dobrze już zostało rozpoznane.
Obecnemu ociepleniu towarzyszy wzrost zawartości gazów cieplarnianych w atmosferze: wśród nich dominuje para wodna, a w mniejszych ilościach występuje m.in. dwutlenek węgla, metan, tlenki azotu i ozon. Tak działo się zawsze, bo jest to zjawisko nierozłącznie związane z cyklicznym ocieplaniem i oziębianiem. Okresowy wzrost ilości gazów cieplarnianych w atmosferze, niekiedy nawet do wartości kilkakrotnie większej w porównaniu ze stanem obecnym, towarzyszył dawniejszym ociepleniom, również przed pojawieniem się człowieka na Ziemi.
W ubiegłym tysiącleciu, po okresie ciepłym, z końcem XIII wieku rozpoczął się okres chłodny trwający do połowy XIX w., po czym znów nastało ocieplenie, w którym właśnie żyjemy. Obserwowane dziś zjawiska, w szczególności przejściowy wzrost globalnej temperatury, wynikają z naturalnego rytmu zmian klimatu.
Nie ulega wątpliwości, że w pewnej części wzrost ilości gazów cieplarnianych, konkretnie CO2, związany jest z działalnością człowieka i dlatego wskazane jest podejmowanie kroków dla ograniczenia tej ilości na zasadach zrównoważonego rozwoju, w pierwszym rzędzie zaprzestanie ekstensywnych wylesień, szczególnie w rejonach tropikalnych. Równie zasadne jest podjęcie i prowadzenie właściwych działań adaptacyjnych, które będą łagodzić skutki obecnego trendu ociepleniowego.

Poglądy prof. dr. hab. Zbigniewa Jaworowskiego – pracownika Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej, byłego przewodniczącego Komitetu Naukowego Stanów Zjednoczonych ds. Promieniowania Atomowego

Czołową postacią polskiego życia naukowego, kwestionującą oficjalne poglądy dot. ocieplenia klimatu na Ziemi jest prof. Zbigniew Jaworowski. Publikował on swoje poglądy m.in. na łamach „Wiedzy i Życia” czy „Polityki”. Stwierdza on, że w 2007 r. podważono twierdzenia NASA, że większość najgorętszych lat od chwili, gdy człowiek zaczął mierzyć temperaturę powietrza, nastąpiła po 1990 r. W rzeczywistości najcieplejszym rokiem miał być rok 1934. Prof. Jaworowski jest zwolennikiem poglądu, że zbliżamy się do okresu oziębienia klimatu. Jego zdaniem zanotowane w roku 2007 gwałtowne oziębienie o 0,75oC wobec całego ocieplenia klimatu w XX wieku o 0,74o C powinno nieco ochłodzić fanatyczny wręcz zapał polityków pragnących zbawiać planetę poprzez ograniczenie emisji CO2 kosztem 34 bln USD (do 2100 r.) i destrukcję światowego systemu energetycznego. Przyczyną zmian klimatycznych nie jest stężenie dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych, ale aktywność Słońca. Fundamentem hipotezy o ogrzewaniu klimatu przez człowieka (poprzez efekt cieplarniany) i wszystkich zaleceń Protokołu z Kioto jest fałszywe założenie, że w erze przedprzemysłowej poziom CO2 był niski i został określony na podstawie pomiarów w rdzeniach lodowych, które nie nadają się do rekonstruowania składu chemicznego dawnej atmosfery. Określanie zawartości CO2 w dawnej atmosferze na podstawie badań materiału roślinnego daje zgoła odmienne rezultaty.
Z przedstawionymi wyżej poglądami prof. Zbigniewa Jaworowskiego silnie polemizował prof. Ludwik Tomiałojć – zainteresowanych odsyłam do archiwalnych numerów (z II kwartału 2008 r.) „Polityki” lub na jej strony internetowe.

Poglądy dr. Tomasza Teluka, konserwatywnego politologa, publicysty, dyrektora Instytutu Globalizacji

Podobne poglądy podbudowane – jak się wydaje – ideologią konserwatywną przedstawił w grudniu 2008 r. na łamach „Gościa Niedzielnego” dr Włodzimierz Teluk. Pisze on m.in.:
Nie należy bezgranicznie ufać tym, którzy twierdzą, że najpoważniejszym wyzwaniem, jakie stoi przed ludzkością, jest ograniczenie efektu cieplarnianego. Kampanie w obronie klimatu oparte są na grze na emocjach, na podsycaniu zbiorowego lęku przed mitycznym „globalnym ociepleniem”. Straszą, że jego skutki będą dotkliwsze od obecnego „kryzysu finansowego”. Największym „sukcesem” ekologicznej propagandy jest uczynienie z dwutlenku węgla – gazu niezbędnego do rozwoju życia na Ziemi, jak dowiódł w 1873 r. prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego Emil Godlewski – groźnej dla życia trucizny. Dwutlenek węgla nie zabija. Jest odwrotnie. Dzięki niemu w przyrodzie rozwija się życie. Kolejnym kłamstwem ekologów jest powiązanie przemysłowej działalności człowieka ze wzmożoną emisją tego gazu. Tymczasem największym emitentem dwutlenku węgla na Ziemi jest... woda, która odpowiada za emisję 98 proc. dwutlenku węgla. Czynnik ludzki to zaledwie 0,25 proc. całkowitych emisji. Nie jest też prawdą, że tendencja do ocieplania się klimatu jest stała. Najcieplejsze lata w historii, według danych NASA, to 1934, 1998, 1921, 2006, 1931. Klimat na Ziemi jest po prostu zmienny. Można dowolnie dobrać dane, aby przedstawić interesujący nas trend, co nie musi być jednak zgodne z prawdą. Z danych International Panel on Climate Change wynika, że wyraźny wzrost średnich temperatur w USA jest widoczny od 1980 r. Jednak dane z lat 1930-1980 świadczą raczej o globalnym ochłodzeniu. O efekcie cieplarnianym mówią w zasadzie wszyscy, oprócz klimatologów. Kilkadziesiąt tysięcy naukowców, w tym i laureaci Nagrody Nobla z dziedziny nauk o Ziemi, nieustannie protestuje przeciw manipulacjom danymi naukowymi w imię „walki z ocieplaniem się klimatu”. Jednak, jak twierdzi inny z założycieli Greenpeace David McTaggard, „prawda nie jest rzeczą istotną. Ważne jest tylko to, co w oczach ludzi uchodzi za prawdę”. Polityka UE w zakresie energetyki, dyskryminująca takie jak polska gospodarki bazujące na węglu, stawia pod znakiem zapytania nasze bezpieczeństwo energetyczne, a konsumentów przed perspektywą wzrostu rachunków za prąd, gaz i ogrzewanie.

Poglądy uczestników międzynarodowych konferencji organizowanych corocznie przez Heartland Institute w Nowym Jorku

Międzynarodowe konferencje poświęcone zmianom klimatycznym, skupiające przeciwników oficjalnych poglądów na problemy zmian klimatu, odbywają się corocznie w Nowym Jorku pod patronatem Heartland Institute. Ostatnia, jak wspomniano, odbyła się w marcu 2009 r. Przebieg konferencji (wg ich uczestników) pokazuje, że stale wzrasta liczba naukowców sceptycznie nastawionych do poglądu, że uwalnianie przez człowieka dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych jest powodem ocieplenia klimatu. Cytowany już (w wypowiedzi dr Teluka) Pozarządowy Międzynarodowy Panel ds. Zmian Klimatu w swoim raporcie z 2008 r. zatytułowanym: „Klimatem rządzi przyroda a nie ludzka działalność” stwierdza:
• większość zmian klimatycznych wynika z działania sił przyrody,
• wkład człowieka jest nieistotny,
• główną przyczyną zmiany klimatu jest zmiana aktywności Słońca.
W opublikowanej przez nowojorską konferencję, która zgromadziła setki klimatologów z całego świata, ogłoszonej 4 marca 2009 r. „Deklaracji Manhattańskiej” w sprawie wywołanego przez człowieka globalnego ocieplenia, czytamy m.in.:
• brak jest przekonywujących
• dowodów na to, że emisje CO2 będące wynikiem działalności przemysłu powodowały w przeszłości, powodują obecnie lub będą powodowały w przyszłości katastroficzne zmiany klimatu,
• wysiłki rządów zmierzające do nałożenia na przemysł i poszczególnych obywateli podatków i wprowadzenie kosztownych regulacji, których celem jest zmniejszenie emisji dwutlenku węgla na próżno ograniczają dobrobyt Zachodu i postęp krajów rozwijających się, gdyż nie mają żadnego wpływu na klimat,
• spowodowana rzekomo przez człowieka zmiana klimatu nie jest globalnym kryzysem.
Deklaracja konkluduje, że na naukowe pytania należy odpowiadać wyłącznie naukowymi metodami.

Powyższe potwierdza nowy, liczący ponad 850 stron Raport Pozarządowego Międzynarodowego Panelu ds. Zmian Klimatu, który został zaprezentowany na konferencji w Nowym Jorku 2 czerwca 2009 r.
Z przedstawionych powyżej myśli, idei i poglądów jasno wynika, że do konsensusu (o który do uczestników Nowojorskiej Konferencji apelowała Kanclerz Niemiec Angela Merkel) w sprawie przyczyn i podejmowanych działań dotyczących zmian klimatycznych jest daleka droga. Niektórzy porównują trwający, a nawet rozszerzający się spór do średniowiecznej waśni zwolenników układu geocentrycznego i heliocentrycznego.
Profesor Jerzy Buzek – obecny przewodniczący Parlamentu Europejskiego, stojący w tej debacie niewątpliwie po drugiej stronie, twierdzi jednak, że 90% uznanych autorytetów naukowych Europy i świata jest zdania, że mamy do czynienia z antropogenicznym (spowodowanym przez człowieka) globalnym ociepleniem.
Pragnąc zobrazować, jak polskie społeczeństwo odbiera zagadnienia zmian klimatu, przytoczę główne wnioski tegorocznego opracowania Centrum Badania Opinii Społecznej „Polacy o zmianach klimatu”:
• Podejście Polaków do zmian klimatu jest silnie zinstytucjonalizowane. Działania na rzecz ochrony klimatu są postrzegane jako powinność władz zarówno centralnych, jak i regionalnych oraz lokalnych. Wśród czynników, które wpływają na skuteczną ochronę klimatu, są wskazywane te, które leżą w gestii rządzących, czyli zaostrzanie przepisów prawnych i egzekwowanie istniejącego prawa.
• Nieodnawialne źródła energii są postrzegane jako najbardziej szkodliwe, ale też najbardziej wydajne surowce wykorzystywane w produkcji energii. Większość Polaków zgadza się z poglądem, że produkcja energii z nieodnawialnych źródeł pogłębia zmiany klimatu, natomiast pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych chroni klimat przed niekorzystnymi zmianami.
• Działania podejmowane przeciw zmianom klimatu są postrzegane jako kosztowne, zatem Polacy, choć dostrzegają wagę problemu, optują za „polityką małych kroków” mniej obciążających gospodarkę i obywatela.
• Polacy zdecydowanie popierają promowanie i nagradzanie działań proklimatycznych, natomiast nie aprobują nakazów w formie rozwiązań legislacyjnych i stosowania kar.
• Zwraca uwagę niska świadomość i niedostateczna wiedza respondentów w zakresie innowacyjnych technologii węglowych, do których zaliczają się technologie wychwytywania i składowania pod ziemią dwutlenku węgla (CCS) oraz energii geotermalnej i biopaliw. Przyczyną tego stanu może być zarówno niewielka popularność stosowania tych rozwiązań, jak też brak w otoczeniu badanych łatwo dostępnych informacji na ten temat.
• Większość badanych podziela opinię, że ich tryb życia ma wpływ na klimat. Działania respondentów na rzecz ochrony klimatu są spójne z osobistymi przekonaniami o skuteczności poszczególnych metod. Analizując otrzymane wyniki, należy jednak wziąć pod uwagę czynnik ekonomiczny warunkujący podejmowanie pewnych zachowań – w wielu przypadkach głównym motywem może być bowiem oszczędność dająca wymierne korzyści finansowe, a nie ekologiczne.
W kolejnym artykule postaram się pokazać, jakie działania dla ochrony klimatu podejmuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Wojciech Stawiany
(ekspert Polskiej Izby Ekologii)
 

© 2024 Grupa INFOMAX