Advertisement
Derywaty pogodowe a system handlu emisjami

System Handlu Emisjami (SHE) jest mechanizmem ekonomicznym, którego efektem jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych (głównie dwutlenku węgla) do powietrza. Polega na przydziale praw do emisji (uprawnień) konkretnym, zdefiniowanym instalacjom. Jeśli instalacja wyemituje więcej gazów lub substancji niż zostało jej przydzielonych uprawnień, to należy je dokupić na wolnym rynku lub zapłacić karę.


W przypadku uzyskania nadwyżki uprawnień istnieje możliwość osiągnięcia dodatkowych przychodów z tytułu ich sprzedaży. System ten wymusza na przedsiębiorcach stałe kontrolowanie wielkości emisji i jej obniżanie w przeliczeniu na podstawową jednostkę produkcji. Patrząc z drugiej strony, przedsiębiorca wraz z wprowadzeniem SHE dostał nowy produkt do zarządzania. Szczególnie widoczne jest to w sektorze energetycznym. Teoretycznie, nie biorąc pod uwagę bezpieczeństwa energetycznego kraju, przy odpowiednio wysokich cenach uprawnień do emisji CO2 (EUAs) elektrowni „opłaca się” zaprzestać produkowania energii, gdyż jej zyski z tytułu sprzedaży EUAs będą większe niż ze sprzedaży prądu. Oczywiście w tym wypadku spadnie podaż, a cena równowagi rynkowej energii wzrośnie, więc elektrowni znowu zacznie się bardziej „opłacać” produkować energię. Jest to rozważanie czysto teoretyczne, ale w praktyce umożliwia wyznaczenie ceny satysfakcjonującej dla sprzedaży lub zakupu uprawnień. Wskazuje również wyraźnie, że w najbliższym czasie cena energii i innych produktów musi wzrosnąć ze względu na konieczność zakupu uprawnień.
Biorąc to wszystko pod uwagę, rozsądny menadżer po przyjęciu przez Radę Ministrów KPRU na drugi okres rozliczeniowy powinien sporządzić pięcioletni plan produkcji i ustalić wynikającą z niego wielkość emisji. Jest to szczególnie ważne w branżach, gdzie cena produktu regulowana jest przez państwo, np. produkcja ciepła. Aby taki plan był kompletny, należy dodatkowo wykonać analizę innych czynników, które mogą wpłynąć na wielkość produkcji w przyszłości. Wśród nich najczęściej wymienia się:
  • cenę danego dobra,
  • ceny czynników produkcji,
  • stosowane technologie,
  • ceny dóbr substytucyjnych i komplementarnych,
  • konkurencję,
  • cele przedsiębiorstwa,
  • oczekiwania dotyczące zmian cen,
  • eksport oraz import,
  • wielkość rezerw,
  • pogodę – często zaliczaną do czynników losowych,
  • interwencyjną politykę państwa,
  • dotacje, subwencje, warunki prawne,
  • elastyczność podaży.

Warto omówić niekatastroficzną zmienność warunków atmosferycznych, które mają wpływ na przychody przedsiębiorstwa, gdyż wiele branż jest szczególnie narażonych na to ryzyko. Są wśród nich:

  • energetyka,
  • rolnictwo,
  • przemysł spożywczy i browarniczy,
  • budownictwo, a pośrednio przemysł cementowy,
  • przemysł rozrywkowy i turystyczny,
  • transport,
  • miejskie przedsiębiorstwa użyteczności publicznej,
  • handel detaliczny.

Jak łatwo zauważyć, znakomita część instalacji wchodzących w SHE jest narażona również na czynniki pogodowe. Dotyczy to szczególnie energetyki zawodowej (jak pokazał przypadek bardzo gorącego lata 2006 r.), jak również elektrociepłowni i ciepłowni (sezon grzewczy 2006/2007 okazał się najcieplejszy od ponad 20 lat). Zmusza to wymienione firmy do aktywnego zarządzania ryzykiem pogodowym.
Jak podają Tarczyński, Mojsiewicz [2001] zarządzanie ryzykiem w firmie może przybrać formę:
a) kontroli fizycznej – redukcja lub unikanie ryzyka,
b) kontroli finansowej – zatrzymanie lub transfer ryzyka.
Głębsza analiza metod zarządzania ryzykiem pozwala wyciągnąć wniosek, iż fizyczna kontrola ryzyka pogodowego (zarówno unikanie, jak i redukcja ryzyka) jest niemożliwa do zastosowania w przedsiębiorstwach reprezentujących sektor energetyki. Zatem w praktyce firma może albo zatrzymać to ryzyko, albo dokonać jego transferu poza przedsiębiorstwo. Należy wyraźnie zaznaczyć, że najczęściej w firmach energetycznych ryzyko niekorzystnej pogody jest niestety zatrzymywane. Oznacza to pokrycie we własnym zakresie ewentualnych szkód spowodowanych niekorzystną aurą.
Formą zarządzania ryzykiem, którą w tym miejscu należy omówić, jest jego całkowity transfer poza przedsiębiorstwo. Niepożądane w firmie ryzyko zmiennej aury może być przeniesione na:

  • klientów (kontraktowanie, normalizacja) – sposób mało efektywny, gdyż klient rzadko posiada możliwość absorpcji tego ryzyka. Poza tym sposób ten zachęca klientów do nadużyć1,
  • rynek ubezpieczeniowy (umowy ubezpieczenia),
  • rynek kapitałowy (finansowe instrumenty pochodne).

Gdy weźmie się pod uwagę ciepłownię miejską, można zauważyć, że jej wielkość produkcji, a tym samym przychody, koszty i dochód, jest uzależniona od temperatury powietrza. Jeśli temperatura w okresie zimowym jest zbyt wysoka, to przedsiębiorstwo ponosi straty z tytułu niesprzedanego ciepła, ale może wygenerować nadwyżkę uprawnień do emisji CO2. Jeśli natomiast zima jest wyjątkowo zimna, wówczas przedsiębiorstwo generuje zysk ze sprzedaży ciepła, ale jest zmuszone do zakupu dodatkowych uprawnień, co ma bezpośredni wpływ na dochód ciepłowni. Przy źle skalkulowanej cenie za energię wartość zakupionych uprawnień może skonsumować dochód firmy, a nawet narazić firmę na ujemny wynik finansowy. Jak można temu w praktyczny sposób zaradzić?
Przede wszystkim należy zaplanować wielkość produkcji i odpowiadającej jej emisji w przynajmniej trzech wariantach:

  • optymistycznym – kiedy zima jest długa i bardzo zimna,
  • optymalnym – kiedy zima jest przeciętna,
  • pesymistycznym – kiedy zima jest krótka i ciepła.

Poza tym potrzeby produkcyjne należy porównać do przydziału uprawnień na daną fazę rozliczeniową. Konieczne jest określenie siły narażenia ciepłowni na ryzyko związane ze zmiennością temperatury powietrza. Należy także przenieść „niechciane” (zaznaczone na wykresie 1. na kolorowo) ryzyko temperaturowe na rynek finansowy (tzw. derywat pogodowy) lub ubezpieczeniowy.
Czym są derywaty pogodowe? Derywaty, inaczej pogodowe instrumenty pochodne, są dwustronnymi kontraktami terminowymi, które rozliczane są na podstawie warunków atmosferycznych, np. indeksów temperatury, opadów czy prędkości wiatru. Instrumenty te są najczęściej stosowane w zarządzaniu ryzykiem pogodowym o charakterze niekatastroficznym, ale coraz częściej stosuje się je także w celach inwestycyjnych jako atrakcyjny element dywersyfikacji portfela inwestycyjnego. A to głównie z powodu „odporności” inwestycji w te instrumenty od sytuacji na rynkach finansowych czy ekonomii w ogóle.
Dzięki „wykupieniu” derywatu pogodowego przedsiębiorstwo obniża swój zysk, ale w zamian za to ogranicza ryzyko gwałtownego spadku przychodów w przyszłości, dokonując tzw. hedging’u. Obniżenie ryzyka związanego ze zmiennością warunków pogodowych, a w efekcie zapewnienie stabilnej wysokości uzyskiwanych przychodów, można schematycznie przedstawić za pomocą wykresu 2.
Jak wynika z powyższego, zastosowanie derywatów pogodowych w przedsiębiorstwach objętych Dyrektywą 2003/87/EC może zdecydowanie poprawić standing finansowy firmy. Również w przypadku przedsiębiorstw, których cena produktu jest regulowana (ciepło), stosowanie derywatu pogodowego pozwala wykazać regulatorowi potrzebę podniesienia ceny produktu ze względu na koszt stały związany z zarządzaniem ryzykiem pogodowym. Działanie takie zdecydowanie poprawia komfort konsumentów, którzy nie są narażeni na gwałtowne zmiany cen.

 

Juliusz Preś, Instytut Ekonomii i Zarządzania PS
Maciej Wiśniewski, Consus Sp. z o.o.

 

Literatura:
1. Foster K., The trouble with normalisation, Energy and Power Risk Management, July 2003.
2. Tarczyński W., Mojsiewicz M., Zarządzanie ryzykiem, PWE, Warszawa 2001.
Przypis:
1. Foster K., The trouble with normalisation, Energy and Power Risk Management, July 2003, s. 22-23
 

© 2024 Grupa INFOMAX