Advertisement
Ważne dla środowiska i gospodarki
Wywiad z dr. Przemysławem Gonerą, przewodniczącym Konwentu Prezesów Zarządów wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, prezesem zarządu WFOŚiGW w Poznaniu.

Ekologia - dofinansowanie WFOŚiGW Katowice Kolumny dofinansowane
przez WFOŚiGW w Katowicach







Image
P. Gonera w swoim gabinecie w Poznaniu.

Image
Dużo pieniędzy przeznacza się
na poprawę gospodarki odpadami...


Image
... i edukację ekologiczną.

Image
Regionalne media doceniają rolę funduszy.
- Panie Przewodniczący, od 1 stycznia tego roku znowu zmieniono „ustrój” wojewódzkich funduszy. Proszę powiedzieć - jak Pan ocenia tę zmianę - jak tę zmianę uzasadniano?

- Nie jest tajemnicą, że dyskusje wokół przyszłości wojewódzkich funduszy toczyły się od lat. Żartobliwie można przypomnieć, że powołano je ustawą sejmową wiosną 1993 r., a już jesienią pojawił się pierwszy projekt nowelizacji zakładający ich likwidację. Potem co jakiś czas kolejni ministrowie finansów wracali do tych pomysłów. Najbardziej konsekwentnie, szermując hasłami reformy i konsolidacji finansów dążyła do tego pani minister Zyta Gilowska. Profesor Maciej Nowicki, obejmując ministerstwo środowiska, zapowiedział jednoznacznie, że wojewódzkie fundusze muszą przetrwać. Podjęto więc działania zmierzające do zreformowania systemu finansów publicznych i zarazem utrzymania wojewódzkich funduszy, które znakomicie sprawdziły się w działaniu i są podstawą systemu finansowania przedsięwzięć ekologicznych w kraju.

- Zacznijmy zatem do początku - na czym polegają zmiany? Proszę przypomnieć ich katalog.

- Przede wszystkim zlikwidowano gminne i powiatowe fundusze ochrony środowiska, których zadania przekazano bezpośrednio samorządom. Natomiast NFOŚiGW stał się państwową osobą prawną, a 16 wojewódzkich funduszy z celowych przekształcono w samorządowe osoby prawne. Jest to nowa instytucja w systemie prawnym, odmienna od samorządowych jednostek organizacyjnych tworzonych przez samorządy. Fundusze powołane zostały ustawą sejmową i po nowelizacji zachowują samodzielność i osobowość prawną, które mają istotne znaczenie w podejmowaniu decyzji o wydatkowaniu środków na cele ekologiczne. Wojewódzkie fundusze zawsze blisko współpracowały z samorządami, teraz jednak ich związki z samorządami wojewódzkimi zostały wzmocnione. Poszerzono zakres dotychczasowych form pomocy finansowej. Wojewódzkie fundusze, obok udzielania pożyczek, dotacji, umorzeń pożyczek, dopłat do odsetek bankowych dla jednostek realizujących przedsięwzięcia ochrony środowiska, mogą teraz także obejmować komunalne obligacje oraz realizować dopłaty do odsetek od takich obligacji. Najważniejsze, że zachowana została zasada, iż środki pozyskiwane z tytułu opłat i kar za korzystanie ze środowiska muszą być przeznaczane na jego ochronę. Utrzymanie niezależnych źródeł finansowania przedsięwzięć ekologicznych, którymi nadal będą Narodowy oraz wojewódzkie fundusze, przekształcone w samorządowe osoby prawne i posiadające osobowość prawną zapewni sprawne realizowanie inwestycji ekologicznych. Samodzielność, rzetelność i przejrzystość w gospodarowaniu wspólnymi środkami oraz dobra współpraca wojewódzkich funduszy z lokalnymi samorządami umożliwiła w minionych latach osiągnięcie znaczących efektów ekologicznych. To właśnie dzięki funduszom z każdym rokiem wzrastają nakłady na ochronę środowiska. Dla ekologicznych inwestorów są one i pozostaną solidnym, sprawdzonym partnerem.

- Czy przekształcenia nie spowodują jednak utrudnień w finansowaniu inwestycji ekologicznych, tym bardziej, że przestały działać powiatowe i gminne fundusze?

- Ich zadania przejęły bezpośrednio samorządy, które zobowiązano do przeznaczania w budżecie określonych nakładów na inwestycje ekologiczne. „Znaczone” środki na ochronę środowiska pozostają, choć zmieniają się formy ich rozdzielania. Obawiam się jednak, że z uwagi na budżetowe rygory mogą one być w niektórych przypadkach trudniej dostępne. Natomiast takich zagrożeń nie ma w wojewódzkich funduszach,

- Proszę rozwiać moje wątpliwości - czy to tylko zmiany o charakterze kosmetyki formalnej, czy jednak niosą ważne konsekwencje dla organizacyjnego funkcjonowania, czy usprawniają fundusze, czy wręcz odwrotnie?

- Zmiany dostosowujące funkcjonowanie instytucji do zmieniającej się sytuacji czy celów, które chce się osiągać, są niewątpliwie potrzebne. Nikt przecież nie jest doskonały i z pewnością sporo rzeczy można zawsze poprawić. Na razie trudno przesądzać, jaki będzie efekt obecnych dość radykalnych zmian. Tym bardziej, że niektóre z rozwiązań mogą mieć dalekosiężne skutki, często odległe od zamiarów tego, który je wprowadza. A obecnie dokonane otwierają pole do kolejnych zmian. Na przykład marszałkowie województw już wystąpili z postulatami zwiększenia swego wpływu na obsadę przewodniczących rad nadzorczych...

- Nie bardzo rozumiem, co uzasadnia istniejące rozwiązanie, że na czele rady nadzorczej wojewódzkiej osoby prawnej musi zasiadać przedstawiciel ministra środowiska, czy Pan to potrafi jakoś wytłumaczyć? W dodatku musi to być biurokrata spośród pracowników Ministerstwa lub Narodowego Funduszu… Moim zdaniem, tak naprawdę to nie jest to przewodniczący (bo takiego powinna wybierać sama rada) tylko komisarz…

- Minister środowiska odpowiada za realizację polityki ekologicznej państwa i musi posiadać instrumenty do jej sprawowania. Wyznaczanie przez niego przewodniczącego rad nadzorczych pozwala mu elastycznie wpływać na kierunki wydatkowania środków na ochronę środowiska w regionach. Utrzymuje też jedność i sprawność całego systemu finansowania przedsięwzięć ekologicznych oraz ułatwia skorelowanie ekologicznych celów krajowych i regionalnych.

- Czy nie uważa Pan, że jednoznaczne podporządkowanie funduszy samorządowi wojewódzkiemu tworzy nowe pole łupów politycznych? Przecież nawet dotychczasowe rozwiązania nie były wystarczającą barierą dla takich zachowań, a po każdych wyborach zaczynała się karuzela. To przecież szkodzi i podważa autorytet publicznej instytucji finansowej - w dodatku ekologicznej.

- Do tej pory funduszom - co uważam za wielkie osiągnięcie dotychczasowego systemu - udawało się zachować niezależność od bezpośrednich przetasowań politycznych. Dobrze na tym wychodziło przede wszystkim środowisko. Doceniali to także samorządowcy z gmin i powiatów. Po obecnej nowelizacji pokusa politycznego rozgrywania funduszy może się znacznie silniej objawiać i - co szczególnie niepokoi - może być skutecznie realizowana. Ochrona środowiska to naprawdę zbyt ważna i złożona sprawa, by oddawać ją całkowicie w ręce polityków.

- Czy zmiany umożliwią zwiększenie nakładów na ochronę środowiska?

- Warto poszukiwać możliwości najefektywniejszego gospodarowania środkami, którymi dysponujemy, i których zawsze będzie za mało. Tym bardziej że potrzeby inwestycyjne w dziedzinie ochrony środowiska są dzisiaj w Polsce ogromne. W dodatku ekologiczne wymagania ciągle jeszcze rosną. Trzeba modernizować oczyszczalnie ścieków zbudowane przed kilku laty oraz rozwijać system segregacji i utylizacji odpadów. Spełnienie unijnych standardów oznacza konieczność dalszego zwiększania nakładów finansowych. Jednak większość samorządów nie posiada środków na inwestowanie w budowę sieci kanalizacyjnych, oczyszczalni ścieków czy zakładów zagospodarowania odpadów. Dla nich Narodowy oraz wojewódzkie fundusze są stałym i pewnym źródłem finansowania tych kosztownych przedsięwzięć.

- Panie Prezesie, na co kierujecie środki w Wielkopolsce?

- W ubiegłym roku na dofinansowanie kilkuset projektów ekologicznych w województwie przeznaczyliśmy ponad 150 mln zł. Ponad połowa tych środków skierowana została na zadania związane z ochroną wód i gospodarką wodną. Znaczną część przeznaczyliśmy na wsparcie termomodernizacji wielu szkół i szpitali oraz budowę urządzeń zmniejszających emisje zanieczyszczeń oraz wykorzystujących odnawialne źródła energii. Dzięki naszej pomocy powstała m.in. największa w regionie instalacja solarna na dachach domów studenckich „Jagienka” i „Zbyszko” oraz zbudowano setki kilometrów sieci kanalizacyjnych. Dofinansowujemy też wiele przedsięwzięć edukacyjnych, programy badawcze i monitoring środowiska.

- Wielkie nadzieje wiązano ze środkami unijnymi - jak są wykorzystywane?

- Dzięki nim można wreszcie zrealizować wiele ważnych dla regionu przedsięwzięć. Jedną z większych inwestycji ekologicznych w Wielkopolsce, realizowanych z pomocą Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”, jest przygotowany przez Związek Międzygminny „Puszcza Zielonka” projekt uporządkowania gospodarki ściekowej w pięciu podpoznańskich gminach. Wartość zadań związanych ze zbudowaniem ponad 369 km sieci kanalizacyjnej i 151 przepompowni wyniesie blisko 300 mln zł. W tym dofinansowanie unijne będzie stanowić ok. 70 procent.

- Skoro mówimy o Pańskim „rewirze” - ile podobnych przedsięwzięć realizowanych jest w Wielkopolsce?

- W ramach Programu Operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”, w którym ze środków unijnego Funduszu Spójności wspierane są ważniejsze zadania inwestycyjne, zaakceptowane zostały projekty uporządkowania gospodarki ściekowej przygotowane w Krotoszynie, Obornikach, Pleszewie, Rawiczu, Gnieźnie i Kępnie. Dofinansowanie otrzyma także wspólne przedsięwzięcie trzech gmin: Kobylin, Krobia i Pogorzela, które tworzą Międzygminny Związek Wodociągów i Kanalizacji Wiejskich w Strzelcach Wielkich. W sukcesywnie ogłaszanych ogólnokrajowych konkursach szanse mają kolejne wielkopolskie projekty. Inwestorzy o euro na realizację ekologicznych zamierzeń mogą się ubiegać także w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. W Priorytecie III „Środowisko przyrodnicze”, w którego realizacji uczestniczy WFOŚiGW w Poznaniu, przewidziano do wykorzystania 173,8 mln euro. Są one rozdzielane w ramach siedmiu działań w trybie konkursowym. W tym programie wspierane są przedsięwzięcia o kluczowym znaczeniu dla regionu, jak na przykład ochrona dorzecza Noteci czy modernizacji Kanału Ślesińskiego oraz wiele lokalnych zadań. Realizacja pierwszych projektów wyłonionych w działaniu 3.3 „Wsparcie ochrony przyrody”, obejmującym różnorodne przedsięwzięcia edukacyjne i ochronne, dobiega końca. Jednymi z pierwszych obiektów zbudowanych z unijną pomocą są instalacja edukacyjna „Rzeka” powstała w Czeszewie w Nadleśnictwie Jarocin oraz Szlak Żurawi urządzony wokół Jeziora Wolsztyńskiego. Takich zadań będzie w Wielkopolsce przybywać, ale realizacja większych projektów dotyczących rozbudowy sieci kanalizacyjnych czy urządzeń wykorzystujących odnawialne źródła energii potrwa kilka najbliższych lat.

- Wróćmy do spraw systemowych - miałem szansę przyglądać się z bliska „zadymom” wokół funduszy. Przeżyliśmy wiele zmian w ustawowych regułach działania funduszy - nie pamiętam zmiany na lepsze, a każdy kolejny krok mieszał i plątał kompetencje oraz zależności, sztucznie wzmacniano rolę ministra, zwłaszcza NFOŚiGW, wydłużano procesy decyzyjne, „usztywniano” działalność. Czy teraz jest inaczej?

- Nie oceniałbym tak krytycznie poprzednich zmian i reform. Życie społeczne, zwłaszcza ochrona środowiska i reguły jej finansowania, to niezwykle skomplikowane dziedziny. Przez minione lata, między innymi dzięki funduszom, ale także ministrom i samorządom, zrobiono wiele dla polskiej ekologii. Zawsze jednak warto poszukiwać optymalnych rozwiązań.

- Panie Przewodniczący, nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by odmawiać wymienionym przez Pana podmiotom współautorstwa sukcesu, uważam tylko, że „zaszczycanie” tychże podmiotów obowiązkami wobec funduszy jednym i drugim „czkało się”… Najważniejsze, czy obecne zmiany w prawnym usytuowaniu funduszy zmieniają coś w relacji z beneficjentami pomocy? Czy przypadkiem zmiany nie doprowadziły do obciążenia pożyczek podatkami - wieść gminna niesie, że tak. Dlaczego o tym nie mówi się głośno?

- Wojewódzkie fundusze zachowały nazwę i samodzielność oraz wprowadzają zmiany elastycznie. Płynnie przejmują pracowników oraz całość mienia, należności i zobowiązania. Nasi interesanci prawie więc nie zauważają zmian. Komplikacje mogą się jednak pojawić. Występują one już w powiatach i gminach, w których „znaczone” środki na ochronę środowiska włączono bezpośrednio do budżetów. A to, z uwagi na finansowe rygory, ogranicza możliwości ich wydatkowania i rozliczania. Mam jednak nadzieję, że nowe uregulowania utrzymujące niezależność i samodzielność wojewódzkich funduszy położą kres trwającym od lat dyskusjom nad ich przyszłością i będą sprzyjać stabilizacji oraz systemowym długofalowym działaniom koniecznym w ochronie środowiska.

- Panie Przewodniczący, proszę przypomnieć kilka podstawowych wielkości dotyczących wojewódzkich funduszy - będzie łatwiej ocenić „rozmiar” sprawy, o której mówimy.

- Od utworzenia wojewódzkie fundusze nie tyle administrują środkami, ile nimi gospodarują, udzielając niskooprocentowanych i niekiedy częściowo umarzalnych pożyczek oraz dotacji i dopłat do kredytów. Takie rozwiązanie sprawia, że systematycznie rośnie wielkość środków przeznaczonych na inwestycje ekologiczne. W ostatnich latach na ich dofinansowanie przeznaczały one ogółem około 2 mld zł. To znacznie więcej niż wpływy z tytułu opłat i kar za korzystanie ze środowiska. Należy podkreślić, że każda złotówka z wojewódzkiego funduszu zainwestowana w przedsięwzięcie ekologiczne jest pomnażana przez 3-4 złote pozyskiwane z innych źródeł - własnych zasobów inwestora lub kredytów bankowych. Systematycznie rosną też zasoby finansowe 16 wojewódzkich funduszy, przekraczają one już 5 mld zł. Każdego roku zawierają one blisko 10 tys. umów na dofinansowanie przedsięwzięć, zarówno tych wielkich, jak i małych lokalnych zadań.

- Na zakończenie jeszcze raz zajrzyjmy na Pańskie „podwórko”...

- WFOŚiGW w Poznaniu udziela wsparcia z kilku źródeł. Ze środków własnych, jak przewidujemy, przekażemy inwestorom - którymi najczęściej są samorządy - około 200 mln zł. W większości przeznaczone one zostaną na inwestycje związane z ochroną wód i gospodarką wodną, czyli na budowę sieci kanalizacyjnych i oczyszczalni ścieków. Dostępne są również środki w ramach programów unijnych. W nich dofinansowywane projekty są wyłaniane w ogłaszanych konkursach. Zakładamy, że w tym roku w ich ramach do wielkopolskich inwestorów trafi ok. 176 mln zł. Ponadto we współpracy z NFOŚiGW dofinansowywać będziemy inwestycje w odnawialne źródła energii. Do wykorzystania jest w tym programie 35 mln zł. Łącznie wielkość tegorocznego dofinansowania sięgać może 450 mln zł. To naprawdę potężny zastrzyk inwestycyjny. Tak dużych środków w ochronę środowiska w Wielkopolsce chyba jeszcze nie inwestowano. A warto przypomnieć, że każda złotówka z WFOŚiGW pomnażana jest przez 3-4 złote pozyskiwane z innych źródeł. Ekologiczne inwestycje mają więc nie tylko pozytywny wpływ na środowisko, ale także na gospodarkę.

- Dziękuję za rozmowę, życzę sukcesów.



Rozmawiał: Wiesław Siwczak
 

© 2024 Grupa INFOMAX